
Taka moja odpowiedź na " no, ale rosołu bez mięsa to nie zrobisz..." - proszę państwa oto i rosół :) Aromatyczny, klarowny, mocny i rozgrzewający. Może być wykorzystany jako baza do innych zup lub sosów. Zainspirowałam się przepisem i kostkę rosołową z VeganYumYum, natomiast aby wydobyć maksimum aromatu z warzyw postanowiłam wysmarować je oliwą z oliwek i wstawić na pół godziny do piekarnika, pozostawiając samą cebulę odrobinę dłużej, aż zbrązowi się ładnie. Bazą rosołu są marchewki, pietruszki, seler i cebula, ale właściwie możemy którekolwiek z warzyw które akurat mamy pod ręką lub w kuchni. Jeżeli chcemy aby nasz rosół był bardziej aromatyczny dodajmy kawałek imbiru - tylko nie może on gotować się zbyt długo bo wyjdzie nam istna zupa imbirowa. To samo tyczy się suszonej papryczki gdy zupa osiągnie już należyty smak pozbywamy się jej. Z kolei jeżeli nie chcemy aby rosół był zbyt słodki dajemy czosnek ( cała główkę razem ze skorupkami). Jeżeli chcemy go przechowywać dłużej należy wyłowić z niego wszystkie warzywa i przyprawy, najlepiej przecedzając przez sitko.
opcja podstawowa:
> 2 spore marchewki
> 2 pietruszki
> pół selera
> cebula lub 2
> oliwa z oliwek
> 3 liście laurowe
> 4 kulki ziela angielskiego
> 4 kulki owoców jałowca
> garstka kolorowego pieprzu
> suszona papryczka - czuszka ( opcjonalnie )
> sól

