Przemieniłam się w sojową krowę, produkując całkiem pokaźne ilości mleka sojowego, a przy okazji okary i tofu. Za pierwszym razem korzystając z przepisu
kuchareczki, przy robieniu tofu użyłam soku z cytryn, dzięki czemu tofu zyskało bardzo cytrynowy smak... co nie do końca było tym czego chciałam. Postanowiłam więc poszperać w necie i na półce z książkami, i poszukać jakiś wskazówek. Zachowując proporcje Kuchareczki co do wody i soi, według przepisu na tofu z "Odnowy na talerzu" postanowiłam użyć soli gorzkiej zamiast soku z cytryn, oraz śladem Lolo z VeganYumYum namoczoną soję pozbawiłam łupinek (trochę pracochłonne ale myślę że warto).
finalna wersja przepisu na tofu:
> 350 gram soi
> 10 gram gorzkiej soli
> woda
Soję płuczemy i namaczamy dzień wcześniej, tak aby moczyła się minimum 12 godzin. Namoczoną płuczemy i łuskamy (łuskając ręcznie, jedząc śniadanie, pijąc herbaty i wyglądając przez okno zajęło nam to około półtorej godziny) następnie dolewamy do niej 3 szklanki wody i miksujemy, na gładką masę.

W między czasie w dużym garnku zagotowujemy 10 szklanek wody, gdy zawrzy wlewamy do niej masę ze zmiksowanej soi i wody, gotujemy na wolnym ogniu. Kiedy podniesie się piana z wrzenia skrapiamy ja zimną woda aż opadnie, powtarzamy trzykrotnie, po czym zdejmujemy z ognia. Przecedzamy przez sito wyłożone gazą bądź tetrą. To co zostanie na sicie to okara, a to co w garnku to mleko :)


Mleko na tofu zagotowujemy, w drugim garnku przygotowujemy roztwór z soli gorzkiej (można dostać w aptece, podobno doskonały środek przeczyszczający, hihi) i szklanki letniej wody. Gorące mleko o temperaturze ok. 85 stopni wlewamy do garnka z roztworem i zostawiamy w spokoju przez 5 minut, nie mieszamy nie trzęsiemy tylko patrzymy, albo i nie. W garnku powinna powstać serwatka i twarożek tofu. Tofu przekładamy na sito wyłożone gazą, odsączamy z nadmiaru wody a następnie obciążamy, na przykład naczyniem z wodą, po godzinie jest gotowe twarde tofu , jeżeli chcemy aby tofu było bardziej miękkie zostawiamy pod obciążeniem krócej.

Więcej zdjęć z przebiegu procesu robienia tofu dorzucę w ciągu weekendu kiedy to znowu będę je znowu robić :)